Tłusty czwartek to dzień, w którym zdecydowanie można sobie pofolgować. Odsunąć wszystkie diety, przestać na chwilę liczyć kalorie i martwić się, czy te pyszności nie pójdą nam przypadkiem w boczki. Pewnie pójdą, ale raz do roku warto sobie odpuścić. Przygotowanie faworków jest łatwiejsze niż się wydaje, dlatego też podjęłam się dzisiaj tego zadania i postanowiłam podzielić się z Wami przepisem.
Kiedy przygotowuję jakieś słodkości najczęściej korzystam ze starego zeszytu z przepisami mojej babci – wiem, że wypieki są sprawdzone i jeśli zastosuję się do podanej instrukcji właściwie nie ma szans, by coś poszło nie tak. Musiałabym się bardzo postarać.
Składniki:
- 5 żółtek
- 5 łyżek gęstej śmietany 12%
- 1-2 łyżki masła
- mały kieliszek spirytusu (rumu/wódki/octu)
- szczypta soli
- 400g. mąki
- tłuszcz do smażenia
- cukier puder
Przygotowanie:
Mąkę przesiać, dodać szczyptę soli i masło. W drugiej misce rozrobić jajka, dodać śmietanę i spirytus (lub opcjonalnie rum/wódkę/ocet) i połączyć je z mąką. Wyrobić ciasto (będzie ono nieco twarde), wstawić je do lodówki na około godzinę by łatwiej się później wałkowało. Po wyjęciu podzielić ciasto na kilka części i każdą z nich wałkować na cienkie plastry. Nożem lub radełkiem wycinać cienkie paski (szerokość ok. 3 cm.), na środku robić nacięcie i formować z nich faworki (przewlekać jeden koniec ciasta przez zrobioną na środku dziurę). Smażyć na głębokim tłuszczu na złoty kolor, zmieniając strony drewnianym patyczkiem. Wyłowione faworki układać na papierowym ręczniku, by odsączyć z nich tłuszcz. Gdy przestygną posypać cukrem pudrem.
wyglądają tak smakowicie,że aż ślinka cieknie! :)
OdpowiedzUsuńI takie były :D Nie zjadłam żadnego pączka w tłusty czwartek, stawiam na faworki zawsze.
Usuńjak są takie pyszne,to wcale się nie dziwię :)
UsuńCzy są aż takie pyszne to nie wiem, ale jestem chyba największą ich fanką, więc... :p
Usuńgrunt to robić coś z pasją :)
UsuńSuper wyglądają. :) Mam nadzieję, że są równie pyszne. Pierwszy raz w tłusty czwartek nie skusiłam się na nic słodkiego. Nie mam ochoty. :)
OdpowiedzUsuńJuż się rozeszły, więc podejrzewam, że wszystkim smakowały :D Ja w tłusty czwartek zawsze jem faworki, jakoś za pączkami nigdy nie przepadałam.
UsuńA ja lubię pączki, ale wyłącznie z różanym nadzieniem. :) Ale w tym roku jakoś się nie popisałam i nie mogę pochwalić się zjedzoną ilością. :P
UsuńJa jeśli już to czekoladowo-wiśniowe :) I też niestety nie zjadłam w tym roku żadnego.
UsuńUwielbiam faworki, ale niestety u mnie nikomu nie chce się ich robić, a ja mam dwie lewe ręce do pieczenia czegokolwiek :(
OdpowiedzUsuńPrzepis nie jest trudny, warto spróbować, bo są rewelacyjne :)
UsuńJuż sobie poradziłam, chociaż z trochę innym przepisem :3
UsuńI jakie wyszły? :)
Usuńa ja w tłusty czwartek zjadłam.... przez cały dzień.... aż.... bułkę!
OdpowiedzUsuńTo istne szaleństwo ;)
Usuńw Tłusty Czwartek nie idzie w boczki, tylko w cycki :D
OdpowiedzUsuńa faworki uwielbiam *.* chociaż u mnie się na to mówi chrust ;)
Haha, wierzę w to bardzo mocno :D Znam też to określenie, jakby ich nie nazwać i tak są fantastyczne :)
Usuńja też i pocieszam się tym, że wiara czyni cuda :D oj są, są... właśnie zjadłam z 10 :D
UsuńMoje się już niestety skończyły, a szkoda, bo zjadłabym jeszcze :(
UsuńUwielbiam! ^^ Szkoda, że takie tuczące ;P Fajny masz nożyk :)
OdpowiedzUsuńOjtam, ojtam, raz do roku można sobie pofolgować :D
UsuńDzięki :)
fav aww;]
OdpowiedzUsuń