28 lutego 2012

Hello, goodbye.

Szukam pracy. Od miesiąca. Oficjalnie jestem jeszcze zatrudniona w firmie, w której pracowałam ponad pół roku, jednak pojawił się problem z projektami. I jestem coraz bardziej zagubiona. Nie rozumiem logiki w tym kraju, ani motywów, które kierują tymi firmami.
Po co jest możliwość studiowania zaocznie, skoro nie ma możliwości zdobycia pracy? Można by całość określić w dwóch zdaniach, jednak dzisiaj została przekroczona cienka granica mojej cierpliwości.
Wszędzie oczekiwane jest doświadczenie. Wszędzie, nawet na asystentkę w firmie widmo. Jestem w stanie zrozumieć międzynarodowe korporacje, naprawdę, wtedy jasne i języki i fajnie byłoby, żeby za takie rzeczy odpowiadała osoba, która się na tym zna. Ale małe firmy, których prawie nikt nie odwiedza a spotkania odbywają się na mieście? No błagam, po co minimum trzy języki i 2 (lub więcej) lat doświadczenia? Nie wiem jak dla innych, ale zrobienie kawy, odebranie telefonu, odpisanie na maile, przekazanie poczty czy przygotowanie prezentacji to nie jest dla mnie problem.
Pojawia się pytanie. Jak do cholery mam zdobyć doświadczenie, skoro nikt mnie nie zatrudni, bo go nie mam? Koło się zamyka, a ja nie mam zielonego pojęcia co ze sobą zrobić. W każdym razie wiem, że odpowiadał mi tryb życia, gdzie pracowałam w tygodniu, a studiowałam w weekendy i nie koniecznie skłaniałabym się ku przeniesieniu na studia dzienne. Poza tym przyzwyczaiłam się do posiadania pieniędzy i dziwnie mi teraz, kiedy comiesięczny przypływ gotówki się skończył.



2 lutego 2012

Be my Valentine?


Zbliżają się Walentynki i nasza pierwsza rocznica. Wielkimi krokami. A ja wciąż nie mam pojęcia co mogłabym kupić czy zrobić. Co prawda mam gdzieś w głowie pewien pomysł, ale jakoś nie mam przekonania co do jego realizacji. Posunęłam się nawet do szukania inspiracji w google (nigdy wcześniej tego nie robiłam i w sumie wstyd się do tego przyznać, szczególnie biorąc pod uwagę co tam znalazłam), ale rady trzynastolatek kup mu misia, poduszkę w kształcie serduszka lub czekoladki nie bardzo do mnie jednak przemawiają. Tak jakby... Jesteśmy za starzy na takie prezenty?