Kupiłam książkę Tomasza Sekielskiego jeszcze przed świętami,
jednak do niedawna omijałam ją szerokim łukiem. Niejednokrotnie robiłam
podchody do książek polskich autorów, nigdy jednak nie trafiłam na żadną, którą
czytałabym z zapartym tchem i wręcz nie mogłabym się od owej oderwać.
Zastanawiałam się po co wydałam pieniądze na kolejną pozycję, z której
najprawdopodobniej nie będę zadowolona i utwierdzę się tylko w przekonaniu, że
nie było warto.
23 kwietnia 2013
18 marca 2013
Zaniedbane Polki.
Wracałam ostatnio z kolejnej rozmowy kwalifikacyjnej, gdyż
wciąż jestem na etapie poszukiwania pracy. Z powodu warunków pogodowych podróż
była uciążliwa i długa, mimo iż zwykle dojazd do centrum z/do mojej dzielnicy
zajmuje mi około 15 minut. Śnieg nadal padał obficie, tym razem jednak
zrezygnowałam z kolei i postawiłam na autobus. Z braku ciekawszego zajęcia
przyglądałam się ludziom, którzy jechali ze mną w autobusie i doszłam do pewnych
wniosków. Mianowicie przestałam się zgadzać z twierdzeniem, że Polki są
pięknymi kobietami. I nie chciałabym tu nikogo urazić, bo urody nikomu nie chcę
i nie zamierzam ujmować, ale zauważyłam przykry fakt – kobiety są zaniedbane.
5 marca 2013
Kurczak słodko-kwaśny.
Nie wiem czy wiecie, ale nie jestem raczej mięsożerna. Ograniczam się głównie do drobiu i ryb, więc muszę się wykazać kreatywnością i pomysłowością jeśli chodzi o te dania, by nie jeść ich podanych w kółko w ten sam sposób. Ostatnio przygotowałam kurczaka w sosie słodko kwaśnym - danie jest naprawdę proste w przygotowaniu, nie jest też zbyt pracochłonne, więc idealne dla tych z Was, którzy wciąż szukają wymówek by ominąć kuchnię z daleka.
27 lutego 2013
C'mon let me ride
Czuję wiosnę. Nawet nie ze względu na nieco wyższą
temperaturę i brak śniegu, a na fakt, że zaczynam budzić się do życia. Gdzieś
tam w głębi zaczyna przybywać mi sił i motywacji do czegokolwiek. Do studiów,
do szukania pracy, do samorozwoju. Zaczynam działać, zaczyna mi się chcieć, bo
przerwał się ten zimowy sen. Sprzyja temu też fakt, że na zewnątrz jest coraz
dłużej jasno. Robię wiosenne porządki, wyprzedaże na allegro, próbuję uzupełnić
jakoś na wiosnę garderobę. Więcej czytam i oglądam, staram się nadrobić
zaległości, póki jeszcze mam trochę wolnego czasu.
15 lutego 2013
Rozmowa kwalifikacyjna.
Spotkałam się ostatnio z koleżanką, która jest menedżerem w
pewnej restauracji w Warszawie. Siedziałyśmy przy kawie, rozmawiając de facto o
wszystkim i niczym. W pewnym momencie koleżanka poruszyła temat pracy,
rozmawiałyśmy o tym, jak ciężko jest teraz na rynku pracy, pracodawcy mają
wysokie wymagania i ciężko jest osobom z naszym doświadczeniem i w tak młodym
wieku znaleźć zatrudnienie/dobre stanowisko.
7 lutego 2013
Faworki.
Tłusty czwartek to dzień, w którym zdecydowanie można sobie pofolgować. Odsunąć wszystkie diety, przestać na chwilę liczyć kalorie i martwić się, czy te pyszności nie pójdą nam przypadkiem w boczki. Pewnie pójdą, ale raz do roku warto sobie odpuścić. Przygotowanie faworków jest łatwiejsze niż się wydaje, dlatego też podjęłam się dzisiaj tego zadania i postanowiłam podzielić się z Wami przepisem.
29 stycznia 2013
Szwajcaria Bałtowska.
Lubię się czasami oderwać od codzienności, od problemów, z
którymi zmagam się każdego dnia. W obecnej chwili największym zmartwieniem jest
w moim przypadku sesja (podejrzewam, że jak u większości). Dałam się więc
namówić mojemu chłopakowi na wypad na narty. Mieliśmy wolną tylko niedzielę,
więc nie chcieliśmy marnować zbyt dużo czasu na dojazd.
16 stycznia 2013
O leniwym Mikołaju słów kilka.
Czy tylko mój Mikołaj jest tak niesamowicie leniwy? Od kilku lat znajduję pod choinką tylko słodycze i koperty. Zero kreatywności, zero starań, by zadowolić obdarowaną osobę. Takie typowe pójście na łatwiznę. Co tu dużo mówić - nie ukrywam, że niezbyt mi to odpowiada, ale z drugiej strony mogę te środki przeznaczyć na co tylko chcę. I nie obawiam się, że pod choinką znajdę kompletnie nietrafiony prezent.
4 stycznia 2013
Tomorrow.
Wyszłam na prostą. Długo brakowało mi tego momentu, ponieważ przez dłuższy czas miałam wrażenie, że wszystko jest przeciwko mnie. Niestety w moim przypadku nie ma półśrodków - albo wszystko jest fantastycznie, albo tragicznie. Niemniej jednak udało się naprostować sprawy, posunąć do przodu choć o niewielki kawałek. Więc jestem szczęśliwa takim obrotem spraw, takim rozpoczęciem nowego roku. Nie będę robiła podsumowań, bo nie ma do czego wracać, trzeba iść do przodu i nie oglądać się za siebie. Realizować swoje marzenia, spełniać ewentualne postanowienia i starać się przeżyć jak najlepiej kolejny rok. By niczego nie żałować. Wszystko tak naprawdę jest kwestią naszych wyborów, to jak potoczą się nasze życia w głównej mierze zależy od nas.
Subskrybuj:
Posty (Atom)